Nov 16, 2015 - Koci blog Ryśka i Marchewki to miejsce dla miłośników kotów. Koty, kocie gadżety, wszystko dla kociarzy. Blog o kotach. Bez nadęcia. Rozgość się! wyzwań zawodowych! Temat: Najlepszy kawał jaki usłyszłem/łam w życiu :) Tata-rekin uczy małego rekina, jak polować na ludzi: - Synku, najpierw podpływasz do niego z prawej i spokojnie robisz dwa kółeczka wokół niego, tak, żeby płetwa wystawała, potem zawracasz, odpływasz kawałek i czekasz minutkę. #wiersze #żonie #żonyŚmieszny Wiersz o Żonie Śmieszne Wierszyki dla Żony Polskie Rymowanki z Humorem na Wesele Po Polsku Bal przebierańców Kawał#dzieńdobryhumor #shortsMąż do żony:- Hej Kochanie, dziś wieczorem w pracy jest bal przebierańców, ale nie wiem za kogo się przebiorę. MAMED KHALIDOV NIE MÓGŁ GO OBALIĆ! Kawał o Jasiu vs Blondynkach? 👶🏼👩🏼. Iluzjonista Y · Original audio. Kawał o Jasiu ! Subskrybuj kanał i bądź na bieżąco z kanałem @zarlokman . Piona ! #kawały #śmieszne #prawdziwehistorie Wyrażenie „kawał drania” w słownikach zewnętrznych. Niżej znajdują się odnośniki do słowników zewnętrznych, w których znaleziono informacje związane z wyrażeniem kawał drania: » Wyrazy bliskoznaczne wyrażenia kawał drania. » Synonim do wyrażenia kawał drania. Tagi dla definicji wyrażenia kawał drania Oficjalny kanał BekoholicyTVFacebook: http://bit.ly/2trBcEzInstagram: http://bit.ly/2wiG7IUhttp://bekoholicy.pl W 3. biegu meczu Caelum Stali z Polonią było naprawdę gorąco DOŁĄCZ DO NAS:http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=iTVPPOLECAMY:Co nowego? htt Coś nowego z mojej strony :)Nie zapomnijcie polubić fanpage'a na facebooku http://www.facebook.com/pages/Czekoladowe-Hantle/230748983736160?fref=ts f4SC8KC. Gdy byłam małym dzieckiem na urodziny dostałam zbiór baśni. Co wieczór z mamą czytałam jedną z nich. Wszystkie były baaaardzo ciekawe, ale najbardziej w głowie utkwiła mi baśń "O rybaku i jego żonie". Polubiłam ją dlatego,bo bardzo dobrze sprawdzało się w niej przysłowie: "CO ZA DUŻO, TO NIE ZDROWO". Opisana jest tam historia poczciwego i miłego rybaka i jego zachłannej żony. Pewnego dnia rybak złowił złotą rybkę, która przemówiła do niego ludzkim głosem - Wypuść mnie poczciwy rybaku, to spełnię twoje każde życzenie. I tak się stało. Rybak wypuścił rybkę i wrócił do domu. Opowiedział o swoim spotkaniu z rybką. Żona gdy to usłyszała, kazała rybakowi wrócić i prosić rybkę o nową balie. Złota rybka spełniła jego życzenie. A potem życzeń było coraz więcej i więcej, aż rybka zezłościła się i odmieniła wszystkie ich życzenia. Morał tej baśni jest taki, że powinniśmy się cieszyć z tego co mamy i nie wykorzystywać innych by było nam lepiej. Pewien facet dowiedział się , że żona zdradza go z niejakim panem Ryśkiem. Postanowił mu nastukać, co oczywiste. W dzień zaplanowanej randki udał, że wychodzi do pracy, w rzeczywistości zaś skrył się w szafie i czeka na pana Ryśka. Po jego rzekomym wyjściu do pracy, żona udała się do łazienki, po czym wyszła wystrojona w peniuary, szlafroczki, szpileczki, uperfumowana jak nigdy. Dzwonek do drzwi i rzeczywiście wchodzi adonis, z uśmiechem Żebrowskiego, pięknymi włosami, charyzma od niego aż bucha, ubrany wzorcowo, pachnący, cudny, elegancki. "Rysiek" – myśli z uznaniem zaczyna się rozbierać, odsłania idealne ciałko, muskularne, doskonałe. Mężczyzna w każdym calu. "No, no! Niezły ten Rysiek!" – z zachwytem niemal myśli sobie mąż. Potem zaczyna rozbierać się żona: opadający szlafroczek odsłania grubawe, krzywe nogi, cellulitis tu i ówdzie, rubensowski brzuszek, obwisły biust….. Mąż w szafie łapie się za głowę: "O kurwa! Jaki wstyd przed Ryśkiem…!!!" Zobacz wpisy – Skarbie, co ty robisz? – pytam zaciekawiona. – Mówiłaś coś do mnie? – pyta O. – Nie do ciebie, do Ryśka. – odpowiadam. – Chodź tu Parówko. – mówi O. – Wołałeś mnie? – pytam. – Nie ciebie, Marchewkę. – odpowiada O. To się ciągle zdarza. Komentarze 12 domis -Nic nie słyszę, mówisz coś do mnie? -Nie, z kotem rozmawiam przecież. No przecież to oczywiste. 8 lutego 2012 o 22:30 · Odpowiedz kasiaj85 – Kochanie, mówiłaś coś do mnie? – Nie, z Mimikiem gadam… :) (Mimi, nasza prawie roczna) 8 lutego 2012 o 22:48 · Odpowiedz Mój mąż, od kiedy usłyszał jak do Kłaków mówię „Kochanie” czy „Misiu”, przestał reagować wręcz na każdą zaczepkę uznając, że na pewno mówię do kota :D I wręcz nie mogę się z nim nie zgodzić ;) 9 lutego 2012 o 07:11 · Odpowiedz MGlińska dobre hihihihihihih czy O. nie jest zazdrosny o kizie-mizie? Bo mój mąż a i owszem:-)))) 9 lutego 2012 o 08:52 · Odpowiedz Pani Niteczka U nas to samo, a nie daj Boże zawołaj ” Misiu ” …. leci pół rodziny, tylko nasza kota udaje, że to jej nie dotyczy ;D 9 lutego 2012 o 17:14 · Odpowiedz MGlińska hihihhihihi fajnie jak nasi bliscy są zazdrośni o zbyt bliskie komntakty z kiziami:-))))) 10 lutego 2012 o 12:16 · i u nas tak samo, to drugie zawsze myśli, że to pierwsze mówi do niego, a w rzeczywistości mówi do Kitki. Ale na szczęście ze sobą też jeszcze rozmawiamy :) Pozdrawiam :) 18 lutego 2012 o 17:46 · Odpowiedz Dodaj komentarz